Z wizytą u Oskara Schindlera
Wycieczki edukacyjne wzbudzają różne emocje. Raz są to radość i zachwyt, innym razem szok i refleksja. Jakie emocje towarzyszyły nam podczas wycieczki do Fabryki Oskara Schindlera? Nam nauczycielom momentami było trudno, dzieci reagowały bardzo dojrzale. W końcu na ścianach żydowskiego getta wystawione były listy ich rówieśników... Czy im się podobało? Przekonajmy się sami.
Martyna (V klasa)
30 stycznia byliśmy na wycieczce w Krakowie w Fabryce Emalii Oskara Schindlera. Jechaliśmy prawie godzinę. I wreszcie dojechaliśmy. Fabryka powiem szczerze dosyć duża. Podzielono nas na dwie grupy. Najpierw weszliśmy do pomieszczenia gdzie robiono nam zdjęcia. I normalnie zwiedzaliśmy. Później czołg. Następnie były listy żydów. Było też pomieszczenie, gdzie ukrywali się Żydzi pod zakładem fryzjerskim oraz korytarz gdzie było pokazane jak żyli normalni ludzie w swoich domach. A najlepszy był gabinet Oskara Schindlera i obok było pomieszczenie gdzie na ścianach były wypisane wszystkie osoby, które uratował. W fabryce panował smutny nastrój, wszędzie wisiały zdjęcia osób pochodzenia żydowskiego. Pani opowiadała nam o historii Żydów podczas II wojny światowej. Gdy pani przewodniczka nam opowiadała o losach mieszkańców getta, na ścianie zobaczyłem list pewnej 8-letniej dziewczynki ,, Z okna na platformę aut Niemcy dzieci wyrzucają ale czasem nie trafiają”. W moich oczach pojawiły się łzy. Przez chwilę wstrzymałam oddech, stanęłam i zaczęłam się zastanawiać, co musiało się dziać podczas okupacji. Pod koniec oprowadzania weszliśmy do białego pokoju, w którym były napisane dobre i złe uczynki ludzi.
Julia (IV klasa)
Jechaliśmy tam około godzinę i było tam fajnie. Mieliśmy dużo wrażeń i mi się podobało. Pewnie parę osób ogarniał smutek, bo to były trudne czasy, kiedy powstała ta fabryka. Pani nam powiedziała, żebyśmy obejrzeli jeszcze film. Ja go obejrzałam ale dużo osób nie, bo był smutny. Po wycieczce zajechaliśmy do Mc’donald’s.
Piotrek (V klasa)
Na wycieczce do Fabryki Schindlera czułem strach i smutek. Strach, ponieważ wiedziałem, że w tamtych czasach nie było łatwo żyć a smutek czułem, bo to jest po prostu smutne gdy ludzie umierają. Czułem się jak na pogrzebie moich obu dziadków. Podsumowując, niestety wczułem się w klimat drugiej wojny światowej. L (to emoji nie zmienia faktu, że jestem smutny).
Na wycieczce do Fabryki Schindlera czułem strach i smutek. Strach, ponieważ wiedziałem, że w tamtych czasach nie było łatwo żyć a smutek czułem, bo to jest po prostu smutne gdy ludzie umierają. Czułem się jak na pogrzebie moich obu dziadków. Podsumowując, niestety wczułem się w klimat drugiej wojny światowej. L (to emoji nie zmienia faktu, że jestem smutny).
Tymon (V klasa)
Fabryka Schindlera była interesująca. Czułem strach, dlatego że czytałem listy i wspomnienia. Niektóre listy były smutne ale zachęcam, żebyście przyjechali i zobaczyli… chociaż nie zwiedziliśmy wszystkiego, podobało mi się. Jakiś czas temu byłem tam indywidualnie . Całkiem inaczej się zwiedza z przewodnikiem, ponieważ mniej się chodzi, słucha się pani lub pana. Z kolei indywidualnie ma się więcej czasu na wszystko. Pani mówiła nam o różnych ciekawostkach np. „Znajdź piątą świnię”. Bardzo mi się podobało:]
#Wycieczka #muzeum #Oskar_Schindler #Muzeum_Historyczne_Miasta_Krakowa #Żydzi #Szkoła_na_wycieczce
Komentarze
Prześlij komentarz